4 (314) 2023
Z numeru kwietniowego
„Listu do Pani”
W chaosie, niepewności i zagrożeniach naszej codzienności pojawia się czas, w którym szczególnie mocno wyczuwamy bliskość wyciągniętej ku nam czułej dłoni Boga. To czas zbliżających się, tych najważniejszych, a tak wyczekiwanych, Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Idziemy ku nim przez Wielki Post, umocnione modlitwą, dniami rekolekcji, przez Niedzielę Palmową, przez Wielki Tydzień... Oto Wielka Sobota. Kiedy się widzi tak wiele osób wracających z kościoła z koszyczkiem ze święconką, nakrytym białą serwetką, oczywista staje się myśl o umacniającej nas, nasze rodziny sile wiary i religijnych, a także patriotycznych tradycji. A po Wielkiej Sobocie – Wielka Noc Zmartwychwstania. „Jam zwyciężył świat” (J 16,33). Od wieków do każdego pokolenia docierają te słowa Chrystusa. To On nadaje sens naszemu życiu, wyznacza jego kierunek. A kochając, zawsze czeka na nas, często zagubionych wędrowców. To Jemu ujawniamy nasze cierpienia, kłopoty,lęki, nasze codzienne trudy, udręki niesione przez czas, w którym żyjemy. I to On, nasz Pan, Zbawca i Król pomaga nam zrozumieć, że jest Boży porządek w świecie, jest sens w Jego Krzyżu i naszych codziennych krzyżykach. To On powiedział do uczniów na drodze do Emaus: „Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?”(Łk 24,26).
O Wielkanocy, święcie wielkiej wdzięczności, pisze w tym numerze naszego miesięcznika Agnieszka Wolińska-Wójtowicz (s. 14). Ten czas, który przeżywamy, może być, i jest, sprawdzianem naszej wdzięczności, ale i naszej wierności Bogu, której wyrazem jest także obrona wartości, z których wyrasta kultura chrześcijańska, i ludzi, którzy są tej kultury światłymi twórcami. To oni wychowują kolejne pokolenia wiernych Kościołowi i Polsce obywateli. Dziś zjawiskiem skandalicznym jest napaść na najwspanialszego z Polaków, św. JanaPawła II, próba zniszczenia jego wizerunku. W naszym piśmie zamieszczamy poświęcony temu tematowi artykuł Aliny Petrowej-Wasilewicz Brońmy Jana Pawła II, a także Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski, zatytułowane Święty Jan Paweł Wielki (ss. 12-13).
Nadal trwa wojna tuż za naszą granicą, a w kraju między innymi kłopoty z zagubioną młodzieżą. Zatrważają nas akty przemocy, samobójstwa, depresje. Buduje się w Polsce kliniki – to dobrze, kształci się psychiatrów i terapeutów – to też dobrze, ale nie zapominajmy, że podstawowe działanie terapeutyczne może mieć atmosfera w rodzinach, w organizacjach młodzieżowych (takich jak np. Oaza, harcerstwo) i w parafiach. Także – praca nad harmonijnym spotkaniem pokoleń, nad rozwojem kultury małych ojczyzn, o czym przypomina Piotr Wojciechowski w felietonie Kultura w małych ojczyznach (s. 34). Zawsze obowiązkiem numer jeden będzie wychowywanie dzieci przez miłość i do miłości – Boga, ludzi, ojczyzny, i to już od pierwszych lat życia. Mamy o co się modlić i nad czym pracować. Niech nam swym przykładem podpowiedzą, jak żyć, trzy wybitne Polki, których sylwetki przypominamy. O matce Elizie Cejzik, która uczy nas wdzięczności, pisze Kazimiera Alicja Bławzdziewicz WNO (s. 12), o głębokiej pobożności Zofii Kossak, w 55. Rocznicę jej śmierci, opowiada Lidia Dudkiewicz w artykule Zwyczajna świętość, o śp. Joannie Jureczko-Wilk, głęboko pobożnej znakomitej dziennikarce, ofiarnej żonie i matce dowiadujemy się z opracowanego przez Dobromiłę Salik wspomnienia Z ciemności do światła, ze śmierci do życia, zawierającego relacjetrzech przyjaciółek Zmarłej (s. 30).
Jeszcze trwa atmosfera, którą ogrzewają święta, ale wkrótce wróci codzienność. Zaczniemy się krzątać wokół spraw koniecznych, ale przeważnie niewielkich. Nie pozwólmy jednak, aby przygasły w nas wzruszenia czasu tych wyjątkowych świąt. Zmartwychwstanie nie tylko otwiera nam wieczną perspektywę Nieba. Ono także sprawia, że nasze życie jest naprawdę nasze własne, że przygasają lęki, że zaczynamy dostrzegać dotychczas niedostrzegane piękno w świecie, w ludzkich czynach. Starajmy się też sami – słowem, uśmiechem, gestem – szczodrzej rozdawać dobro i radość, nie tylko w kręgu najbliższych. I nie zapominajmy, że świat zawsze potrzebuje wiernych kobiet, które promieniują miłością i radością – bo to zmienia na lepsze: i małą codzienność, i wielką historię.
Zawsze jednak, każdego dnia naszą psychiczną i duchową kondycję musi wzmacniać modlitwa, możliwie coraz częstsze spotkanie z Chrystusem w darze Eucharystii. I nie tylko nasze sprawy, ale sprawy Polski i świata oddawajmy częściej Miłosierdziu Bożemu, prosząc o wstawiennictwo naszych świętych: Faustynę, Jana Pawła II, ale także patrona Polski Andrzeja Bobolę. I oczywiście naszą Matkę Dobrej Rady, Maryję, którą wspominać będziemy szczególnie gorliwie w Jej święto – 26 kwietnia.
REDAKCJA