To już 20 lat! Jubileusz PZKK

b_240_0_16777215_00_images_numery_2_(191)_2011_okl.jpgTo już 20 lat! Jubileusz PZKK

Maria Wilczek

 

O tym, że nasz miesięcznik „List do Pani” (nasz, to znaczy także wszystkich wiernych czytelniczek) ukazuje się już przeszło 17 lat, pisałyśmy nie tak dawno. Cieszyłyśmy się też wspólnie z nagrody im. Włodzimierza Pietrzaka, którą „List do Pani” otrzymał w 2009 roku, a także z kilku prac magisterskich, które zostały napisane na temat naszego miesięcznika. A dziś zechciejcie posłuchać o losach Wydawcy „Listu do Pani” – Polskiego Związku Kobiet Katolickich, który obchodził tak niedawno, dwudziestolecie swojego powstania.

 

Trochę historii

Nasza wspólnota kobiet katolickich została zarejestrowana w październiku 1990 roku. Już w pierwszym punkcie Statutu określiłyśmy wówczas, że działać będziemy w oparciu o Ewangelię, nauczanie Kościoła i polskie tradycje narodowe i społeczne. A rozpoczęliśmy swą działalność wsłuchane w przesłania Jana Pawła II, z błogosławieństwem księdza Prymasa i we współpracy z Podkomisją Episkopatu ds. Duszpasterstwa Kobiet. Grupę inicjatywną tworzyło zresztą kilka pań wywodzących się z Podkomisji, poza mną była w niej, m.in. pisarka Maria Starzyńska – pierwsza przewodnicząca, dziennikarka Jolanta Makowska, Marta Wójcik, do dziś niezwykle cenny filar Związku, a sekretarz Podkomisji – Janina Michalska była nam przez wiele lat ważnym doradcą.

Wdzięczne Bogu za dar kobiecości, ale i świadome zobowiązań wynikających z tego daru, chciałyśmy łączyć różne rodzaje pracy formacyjnej, społecznej, z próbami dawania świadectwa na polu edukacji, kultury i dzieł miłosierdzia. Chciałyśmy pomóc innym kobietom, ale i sobie w zrozumieniu, że spokój i szczęście tak bardzo zależą od bliskiego kontaktu z Bogiem, od akceptacji naszego powołania, w które On sam wpisał szeroko pojętą troskę o człowieka. Odnaleźć się we wspólnocie, we wspólnym działaniu, być dla siebie nawzajem oparciem – i ta idea była nam bliska.

Początkowo nasza organizacja zaistniała pod nazwą Polski Związek Zwykłych Kobiet. Ta nazwa miała swoje głębokie uzasadnienie. Nawiązywała do normalności, do której po latach wracaliśmy, i do tej niezwykłej zwykłości naszych babek, prababek, które w czasach tak dla Polski dramatycznych umiały w domach, często osieroconych przez mężczyzn, stać na straży wartości, chronić chrześcijański model wychowania. Nazwa podobała się nie tylko nam, znalazło się nawet kilku naszych znajomych panów, którzy zastanawiali się, nie wiemy na ile z przymrużeniem oka, czy aby nie założyć analogicznego stowarzyszenia zwykłych mężczyzn – rycerzy niezłomnych. Nie nastąpiło to oczywiście, a zwykłość w nazwie Związku zaczęła budzić u niektórych nieznających nas osób pewien niepokój, czy aby nie kryje się pod nią stowarzyszenie zapiekłych feministek. Tak więc postanowiłyśmy dla ukazania jasności naszych intencji, zmienić, na pierwszym walnym zjeździe, na którym obdarzono mnie funkcję prezesa, nazwę na Polski Związek Kobiet Katolickich, pozostając przy wszystkich założeniach statutowych.

A czym zajmowałyśmy się przez te lata?

 

Radości i trudy

Każda członkini starała się z pełnym oddaniem służyć tymi talentami i umiejętnościami, którymi została przez Opatrzność obdarzona. Panie zorganizowały wiele spotkań, seminariów, wygłosiły wiele odczytów, prelekcji. Wypowiadały się wielokrotnie w Polsce i za granicą na temat roli i zadań kobiet w świecie współczesnym i w Kościele. Zgromadzony został cały zestaw naszych opracowań na tematy rodzinne, wychowawcze, społeczne, którymi i dziś chcemy nadal służyć. Przez cztery lata w imieniu Związku, dane mi było prowadzić w Radio Józef audycję „Nasz dom”, w której wypowiadało się wielu psychologów, pedagogów, lekarzy, plastyków, duszpasterzy, a także panie ze Związku.

Zawsze leżały nam na sercu sprawy związane z językiem, który ulega tak gwałtownie ubożeniu, degradacji. Dostrzec jakieś zjawisko, to starać się skutecznie na nie reagować, taką zawsze przyjmowałyśmy zasadę. Tym razem podjęta więc została myśl zorganizowania wędrującej po Polsce sesji – „Dom w obronie języka dziecka”. Spotkała się ona z pełnym zrozumieniem tak wybitnej uczonej, jak prof. Jadwiga Puzynina z UW czy prof. Maria Kielar-Turska z UJ, które zechciały na sesji wygłosić znakomite referaty, a wcześniej wskazać nam innych kompetentnych referentów. Sesja była powtórzona w kilkunastu miastach w Polsce, m.in. w auli Uniwersytetu Warszawskiego, na Uniwersytecie Jagiellońskim, w Pałacu Małachowskich w Nałęczowie, w Jaworznie, w Kaliszu, w Lublinie, w Skarżysku-Kamiennej… W Warszawie powtórzyłyśmy ją też dla polonistów z Wilna, którzy wyjeżdżali nie tylko z odpowiednimi dokumentami, potwierdzającymi udział w sesji, ale i z kompletem kilkunastu książek dotyczących edukacji językowej. Współpraca z prof. Jadwigą Puzyniną zaowocowała współorganizowaniem przez Związek dwóch konferencji pt. „Świat wartości Norwida”. Pomagałyśmy też, na prośbę pani profesor, w przeprowadzeniu szerokiej ankiety na temat rozumienia pojęcia „ewangelizacja” i sposobu uczestniczenia w tej misji.

Głęboko przeświadczone o tym, że małe dziecko bywa bardzo często dzieckiem samotnym, choć nierzadko żyje w luksusowych warunkach, przyczyniłyśmy się do zorganizowania …………, dzięki podjęciu tej idei przez senatora Antoniego Szymańskiego, konferencji – „W trosce o wychowanie małego dziecka”. Jej owocem było wydanie publikacji zawierającej wygłoszone tam referaty. Pomagałyśmy też w organizacji trzech wielkich międzynarodowych kongresów: „O godność macierzyństwa”, „O godność ojcostwa” i „O godność dziecka”, których głównym organizatorem było HLI i Forum Kobiet Polskich „Kobieta w Świecie Współczesnym”. Współdziałałyśmy z wieloma organizacjami broniącymi życia, prorodzinnymi, wspierając stale działania naszej wybitnej członkini – posłanki, potem senatora i europosłanki – Ewy Tomaszewskiej. Miałyśmy też okazję przedstawiać nasze poglądy na temat zadań i roli kobiet w świecie współczesnym, ich zaangażowania w życie Kościoła, na forach zagranicznych; po kilku latach kandydowania PZKK został przyjęty do Światowej Unii Organizacji Kobiet Katolickich, zrzeszającej przeszło 9 milionów katoliczek z całego świata.

Obok wielkich konferencji inicjowane były też spotkania bardziej kameralne, takie jak: sesja „Piękno domu rodzinnego”, podczas której mówiło się nie tylko o urządzeniu funkcjonalnym i estetycznym domu, ale i jego duchowym klimacie, seminarium poświęcone zdrowiu kobiety, opiece nad dzieckiem niepełnosprawnym… Organizowałyśmy kilkakrotnie koncerty poetycko-muzyczne, poświęcone m.in. twórczości Jana Pawła II, „Matkom i Matce”, ale i imprezy tak nietypowe, jak bal dobroczynny czy festyn dla dzieci na zakończenie roku szkolnego w parafii św. Stanisława Kostki. To podczas tego festynu każde dziecko na wielkiej, białej planszy namalowało kolorowym flamastrem kwiatek dla Ojca Świętego. Pod każdym kwiatkiem umieszczony był podpis małego autora. Po jakimś czasie, ten list dzieci (co było im obiecane), ofiarowany został podczas audiencji Janowi Pawłowi II. Delegacja Związku miała też okazję pokłonić się i innym razem Ojcu Świętemu, wręczając mu dar szczególny – rzeźbę z mosiądzu przedstawiającą kobiece dłonie (dzieło profesora ASP Grzegorza Kowalskiego). Na jednej leżał (zapalony podczas wręczania) kaganek, druga osłaniała jego światło. Ta rzeźba miała być symbolem kobiecej misji – ochraniania: życia, rodziny, Bożego światła w nas i w innych.

Wróciłyśmy z Watykanu z papieskim błogosławieństwem dla wszystkich członkiń i sympatyków Związku. W naszym archiwum przechowujemy też pieczołowicie list, który otrzymałyśmy z sekretariatu stanu stolicy Apostolskiej 17 grudnia 2004 r., a więc niespełna rok przed odejściem Ojca Świętego. „Jego Świętobliwość Jan Paweł II bardzo dziękuje (…) za modlitwy i wyrazy pamięci nadesłane od Uczestniczek Walnego Zgromadzenia Polskiego Związku Kobiet Katolickich. W kontekście bliskich już świąt Bożego Narodzenia, Ojciec Święty poleca wszystkie kobiety zrzeszone w tej organizacji Synowi Bożemu, narodzonemu w Betlejem i z serca błogosławi na nowy rok 2005”.

 

Praca, ale i modlitwa

W nurcie formacji religijnej, każdego roku, od wielu lat, organizujemy dwie ogólnopolskie pielgrzymki kobiet: do jasnogórskiego Sanktuarium Matki Bożej i do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Wielką radością była dla mnie możliwość podzielenia się na tych pielgrzymkach moimi przemyśleniami na temat: „Maryja wzorem dla chrześcijańskiej matki”, „Pan Jezus przemawia do nas nieustannie”, „Wdzięczne Bogu za Jego kapłanów”. Ale były też przygotowywane pielgrzymki do sanktuariów diecezjalnych, przez panie z różnych oddziałów, np. do MB w Gietrzwałdzie, MB Królowej Rodzin w Rajgrodzie, czy MB Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej, a także – dni skupienia dla pań ze Związku (kilkakrotnie w Nałęczowie), spotkania z naszymi duszpasterzami i oczywiście comiesięczne spotkania formacyjno-organizacyjne w każdym z kół i oddziałów. Łączy nas także wspólna modlitwa różańcowa, trwająca od wielu lat. Przez czas istnienia Związku utrzymywałyśmy też bliski kontakt z Sekcją Kobiet Polskiej Rady Ekumenicznej, przygotowując wspólnie co roku ekumeniczne nabożeństwo Światowego Dnia Modlitwy, obchodzone zawsze w pierwszy piątek marca.

            W pierwszych latach opiekował się Związkiem ks. bp Mieczysław Jaworski, duszpasterz kobiet z ramienia Konferencji Episkopatu Polski, od ośmiu lat otacza nas swą pieczą, tak nam życzliwy – ks. bp Jan Wątroba, a duszpasterzem Związku jest ks. Tomasz Król, na którego radę i pomoc zawsze możemy liczyć.

 

W duchu caritas

Pomoc charytatywna nie była głównym zadaniem Związku, ale nie znaczy to, że jej nie podejmowałyśmy. We wszystkich kołach i oddziałach były organizowane różne formy wspomagania tych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji: dzieci samotnych matek, rodzin wielodzietnych. Organizowałyśmy transporty rzeczy i pomoc pieniężną dla powodzian, prowadzone było dożywania dzieci, urządzane wigilie, przygotowywane paczki świąteczne, zakupy książek szkolnych, także pomoc dla osób starszych… Szczególną inicjatywą Zarządu Głównego, trwającą szereg miesięcy było zorganizowanie bezpłatnych porad lekarskich dla regionów dotkniętych bezrobociem, którą nazwałyśmy „Ambulansem Rodzinnym PZKK”. Kierowała tą akcją nasza członkini prof. med. Anna Doboszyńska. Ambulans dowoził naszych lekarzy i pielęgniarki do Augustowa i kilku innych miasteczek tego regionu. Był także w Janowie Podlaskim, Wierzbicy, Skarżysku-Kamiennej… Przebadanych zostało wówczas, oczywiście bezpłatnie, paręset osób, ukierunkowano leczenie, rozdano leki.

 

A życie płynie

Wierzymy, że oprócz dawnych wyłoni ono dla nas i nowe wyzwania. Na ostatnim Walnym Zjeździe wybrana została nowa przewodnicząca, pełna ciepła i energii – doktor psychologii Maria Jankowska. Działają energicznie nadal, oddane PZKK – Ewa Tomaszewska, Marta Wójcik, Bożena Rytel, Jolanta Radecka, Wiesława Krajewska, Elżbieta Hniedziewicz, Anna Majda, Alicja Majewska…

Życzmy więc i im, i Związkowi – Plurimos Annos!