4 (304) 2022

b_240_0_16777215_00_images_numery_nowy_4_304_2022_oklad.jpgb_240_0_16777215_00_images_numery_nowy_4_304_2022_spis.jpg

 

Z numeru kwietniowego

„Listu do Pani”

 

Od 24 lutego żyjemy w świecie zranionym wojną. Zło, wielkie, potężne i z pozoru bezkarne, uderzyło nie tylko w kraj naszych sąsiadów. Uderzyło także nas, w idee pokoju i sprawiedliwości. Od wielu lat Polki i Polacy nie przeżywali wiosny tak obciążonej cierpieniem, lękiem, niepewnością jutra. Te cierpienia i lęki dzielimy z Ukrainkami i Ukraińcami. To nie jest więc wojna zagraniczna – obecność tych, którzy schronili się w Polsce przed piekłem rozpętanym na ich ziemi (w chwili powstania tego artykułu liczba uchodźców w naszym kraju przekroczyła już dwa miliony i stale rosła), sprawia, że nikły dystans dzieli nas od przeżywania żniwa śmierci i koszmaru zniszczeń. W tym dramatycznym czasie możemy być jednak dumni, że Polska zdaje egzamin z solidarnie udzielanej pomocy cierpiącym sąsiadom uciekającym ze swego kraju i tym, którzy tam pozostali. Mamy świadomość potężnej akcji pomocowej organizowanej przez rząd, samorządy, Kościół, różne organizacje społeczne, ale i setki tysięcy zwykłych a niezwykłych ludzi serca. Rozwija ten temat w swym artykule Alina Petrowa-Wasilewicz (s. 7).

Wkrótce będziemy przeżywać Wielki Tydzień, Triduum Paschalne i wreszcie, 17 kwietnia, Wielkanoc. Pochylimy się w uwielbieniu przed Chrystusem, który zmartwychwstał, który za cenę swojego cierpienia odkupił świat, który prawdziwie jest naszym Panem, Zbawcą i Królem. W obliczu przeżywanych lęków i cierpień musimy głębiej, mądrzej, pełniej przeniknąć istotę paschalnego daru radości. Przypomnieć sobie, że czas wielkanocny uczy: nasz Bóg jest przeciw cierpieniu. Objawia to w ogromie swojego miłosierdzia, za które szczególnie będziemy Mu dziękować w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Dziękować będziemy także za to kluczowe wydarzenie w dziejach naszego Narodu i Państwa, jakim był Chrzest Polski. O tym Źródle wiary, którebije do dziś pisze w naszym miesięczniku Agnieszka Wolińska-Wójtowicz (s. 18).

Trwa trudny czas, ale wbrew powszechnie panującym nastrojom, mamy ożywiać w sobie nadzieję. Mamy trzymać się nadziei, dzielić się nadzieją i działać, wsłuchani w apel papieża Franciszka: „Alleluja! Obudźcie świat! Bądźcie świadkami innego sposobu postępowania i życia!”. Mamy działać, służąc innym i nieustannie kształtować siebie i swoją rodzinę w duchu ewangelicznych wskazań. Tu pomocą będą niewątpliwie rady bł. Stefana Wyszyńskiego, o których pisze w artykule Prymasowski dekalog bycia dobrym człowiekiem Lidia Dudkiewicz (s. 8). Dobrze byłoby, gdyby matki i ojcowie dbający o umacnianie postawy chrześcijańskiej w rodzinie postarali się, by prymasowskie ABC Społecznej Krucjaty Miłości poznać mogli wszyscy jej członkowie, by jego treść stała się tematem niejednej w domu rozmowy.

Żyjemy w świecie zranionym wojną, ale równolegle trwa wojna w przestrzeni ideologicznej. Konieczna jest więc nasza szczególna czujność, by szkodliwe, destrukcyjne treści promowane przez zwolenników ideologii gender nie docierały do naszych dzieci. Porusza ten temat w artykule NIE dla przemocy, NIE dla konwencji stambulskiej prof. Maria Ryś (s. 7). Nie zlekceważmy zawartego już w tytule wezwania. Niech nas stać będzie na odważne wystąpienia w obronie wartości kształtujących od wieków zdrowe moralnie polskie rodziny. A jak rozwijać w sobie tak potrzebne dziś męstwo? Podpowiedź znaleźć możemy w artykule ks. prof. Romualda Jaworskiego Śmiałość, odwaga, męstwo (s. 14). I niezmiennie szukajmy wsparcia w modlitwie, zawsze wzmacniającej nasze słabnące siły. Kierujmy ją też częściej ku Matce Bożej Dobrej Rady, którą czcimy 26 kwietnia. Prośmy, by pospieszyła z dobrą radą ku tym, którzy błagają o zmartwychwstanie pokoju, którzy podejmują trudy, by znów do świata powrócił.

Zanim pokój powróci, minie pewnie jeszcze trochę czasu. Obyśmy, udręczone niełatwą codziennością, niesieniem lęków, smutków własnych i cudzych nie zapominały o dość istotnej prawdzie. Każda z nas przeżywa chwile radosne i bolesne, różnie kształtują się ich proporcje, ale zawsze mamy wpływ na to, jak przyjmujemy smutki i radości. Jeśli udaje się nam trwać na drodze prowadzącej ku Bogu, u Niego szukać sił, nasze trudy zostają nagradzane, odkrywamy że – szczęście naprawdę jest możliwe.

REDAKCJA